Ja nie wjadę?

Bartosz Radwan, 26 listopada 2022  
Kategorie: 

Zimą wiele aspektów życia na Polanie jest trudniejszych. Choćby tak podstawowa sprawa jak wyjazd do sklepu czasami bywa wyprawą. Przez lata zimowy dojazd na Polanę stał się dla nas normą, opowiemy Wam tym razem gdzie czyhają pułapki i na co zwracać uwagę jadąc do nas w zimie.

None
Czy w ogóle da się na Polanę dojechać w zimie?

Tak, da się dojechać. Na Polanę prowadzi droga gminna, która jest utrzymywana w zimie. Kwestia czy Ty, Twoim samochodem w danych warunkach do nas wjedziesz i wyjedziesz to jest już zupełnie inne pytanie, na które nie ma prostej i jednoznacznej odpowiedzi. W tym zakresie możemy służyć co najwyżej dobrą radą i mimo najszczerszych chęci gwarancji dać nie możemy.

Co mam zrobić aby uniknąć problemów?

Po pierwsze i najważniejsze – nie bagatelizuj tej kwestii. Po drugie ostateczna decyzja o wjeździe jest Twoja i powinna bazować na ocenie bieżącego stanu drogi, prognozy pogody (za jakiś czas będziesz musiał wyjechać, warunki mogą się szybko i drastycznie zmienić) oraz na ocenie stanu i możliwości Twojego samochodu oraz Twoich umiejętności.

Ogólnie mówiąc, granica między bezproblemowym wjazdem, a wpakowaniem się w problemy czasami jest cienka i aby tej granicy nie przekroczyć, wszystkie z poniższych wymagań muszą być spełnione na wystarczająco dobrym poziomie. Dotyczy to w szczególności aut z napędem na 1 oś – jedyne dwa napędzane koła muszą uciągnąć auto pod górę. Auta z napędem na 2 osie są w dużo lepszej sytuacji na samym wstępie, aczkolwiek rozwiązań napędu 4x4 jest wiele i różnią się swoimi właściwościami, ale nie to jest przedmiotem tego artykułu.

  1. Znaj potencjalne zagrożenia
    1. Poślizg przy zjeździe w dół
    2. Utrata trakcji przy podjeździe do góry
    3. Wypadnięcie z zakrętu
    4. Zawieszenie się podwoziem
    5. Zjazd z korony drogi
  2. Znaj właściwości i ograniczenia swojego pojazdu
    1. Rodzaj napędu
    2. Rozkład masy względem napędzanej osi
    3. Prześwit
  3. Bądź przygotowany
    1. Oceń sytuację
    2. Miej odpowiednie opony
    3. Miej odpowiednie łańcuchy śniegowe i umiej ich używać
    4. Miej plan "B"
Zagrożenia

Kontekst poniższego opisu to jazda po stromych, wąskich górskich drogach, ale opisywane zjawiska wynikają z fizyki, która jest jedna, więc w jakimś stopniu dotyczą właściwie jazdy w każdych warunkach. Zamieszczone zdjęcia i filmy pochodzą z drogi prowadzącej na Polanę, wykonano je w różnych dniach i różnych warunkach.

Poślizg przy zjeździe w dół

Do tego zjawiska możesz doprowadzić wciskając hamulec przy za zbyt dużej prędkości, w konsekwencji utracisz kontrolę nad pojazdem, co może skończyć się lądowaniem w rowie lub kolizją. Jaka prędkość jest już za duża? Nie sposób odpowiedzieć, ale najważniejsze jest to, że nie chcesz poznać jej wartości. Do przejechania u nas w dół jest około 140m przy różnicy wzniesień ~30m (czyli około 10–piętrowy blok), więc to, czy pojedziesz 5km/h czy 30km/h nie ma istotnego znaczenia. Na drodze na Polanę to zjawisko praktycznie nie zdarza się, ale… zawsze możesz być tym pierwszym.

Zapobieganie
  1. Oceń bezpieczną prędkość i najlepiej jedź wolniej. Aby ocenić warunki możesz "na płaskim" kontrolnie mocno zahamować, by odczuć, w którym momencie auto zaczyna się ślizgać.
  2. Hamuj silnikiem (zredukuj na 1 lub 2 bieg), hamulcem roboczym jedynie sobie pomagaj – w ten sposób masz możliwość dodania gazu w razie potrzeby.
  3. Zawsze możesz założyć łańcuchy także do zjazdu.
Gdy się już wydarzy
  1. Może ABS zadziała skutecznie, ale wiedz, że grawitacja działa na Twoją niekorzyść i czasu na zadziałanie masz mało.
  2. Dodaj (tak, dodaj) gazu, tak, aby prędkość liniowa powierzchni kół przekroczyła nieznacznie prędkość zsuwu, następnie zdejmij nogę z gazu – istnieje szansa, że koła odzyskają trakcję, a Ty kontrolę nad kierunkiem, w którym jedzie auto.
  3. Jeśli trakcji nie da się odzyskać, kontrola nad autem będzie minimalna, ale próbuj pokierować nim tak, by zminimalizować straty.
Utrata trakcji przy podjeździe do góry

To chyba najczęściej występujący problem podczas wyjazdu z Polany. Dochodzi do niego z powodu nieodpowiednich opon, braku łańcuchów, słabej jakości łańcuchów lub ich nieprawidłowego założenia oraz suboptymalnego rozłożenia masy w samochodzie. Objaw jest prosty - auto staje w miejscu, koła buksują. Jeśli śniegu jest dużo, możesz doprowadzić do zawieszenia się na podwoziu.

Zapobieganie
  1. Zadbaj o odpowiednie opony, tj. zimowe – wielosezonowe są dobre do miasta, tutaj niekoniecznie.
  2. Prawidłowo załóż łańcuchy śniegowe
  3. Określ krytyczne miejsca na drodze (wskażemy ja na żywo)
  4. Nabierz odpowiedniej prędkości "na płaskim" tak, aby zgromadzić jak najwięcej energii kinetycznej w rozpędzonej masie auta – napęd będzie musiał uzupełnić mniej energii, wobec czego siła zrywająca trakcję będzie mniejsza (tylko nie przesadzaj z tą prędkością, szczególnie przed skrzyżowaniem).
  5. Rozłóż masę tak, by maksymalnie obciążyć  oś napędzaną – w aucie z napędem przednim oznacza to, że najlepiej, jeśli bagażnik będzie pusty, a na miejscu pasażera posadzisz kogoś masywnego.
  6. Jeśli jest ślisko, a możesz poczekać na lepsze warunki, poczekaj.
  7. Jeśli czujesz, że nie dasz rady wyjechać, odpuść i wróć "na płaskie" i spróbuj ponownie (przy czym nie możesz oczekiwać, że powtarzanie w kółko tego samego da za którymś razem znacząco inne rezultaty).
Gdy się już wydarzy
  1. Generalnie będziesz musiał wycofać "na płaskie".
  2. Nie działaj pochopnie, gdyż możesz wylądować w rowie.
  3. Wysiądź z auta i oceń sytuację, jeśli od wycofania potrzebujesz kogoś, by Cię poprowadził, zorganizuj to – to jest łatwiejsze niż potencjalne wyciąganie z rowu.
  4. Przeanalizuj, co i dlaczego poszło nie tak.
Wypadnięcie z zakrętu

Ten problem jeszcze u nas się nie wydarzył, ale zawsze możesz być pierwszy… na samym końcu zjazdu na Polanę jest zakręt w lewo, nie trać koncentracji na końcu zjazdu i nie rozpędzaj się.

Zawieszenie się podwoziem

Ten problem generalnie nie zdarza się, ale trzeba mieć jego świadomość. W wypadku intensywnych opadów śniegu świeża pokrywa przed przybyciem pługa może być na tyle wysoka, że uniemożliwi jazdę. Weź pod uwagę, że grubość pokrywy śnieżnej nie jest jednolita, wobec czego jeśli obawiasz się, że Twoje auto może się zawiesić idź wcześniej na rekonesans pieszo — to na pewno łatwiejsze i tańsze niż późniejsza mobilizacja ciągnika (o ile w ogóle będzie możliwa). Miejsca gdzie będą tworzyły się większe depozyty śniegu zwykle występują za przeszkodą terenową patrząc z kierunku, z którego wieje wiatr. Wskażemy je na żywo. Weź pod uwagę, że przy podjeździe pod górę opory w głębokim śniegu będą istotnie większe, czyli siła zrywająca przyczepność będzie większa, co oznacza większe wymagania co do opon i łańcuchów. Najgorsze możliwe połączenie to 20cm świeżego śniegu na lodzie. Dlaczego 20, a nie 30? Bo przy 30 nawet nie pomyślisz, by próbować. Zwróć uwagę, że jeśli w takich warunkach zatrzymasz się na podjeździe, to wycofanie może być niemożliwe. Oprócz tego, że sam będziesz miał problem, to uniemożliwisz przejazd pługa oraz inny użytkowników tej drogi (mamy względnie wysoko zawieszone auta, a może nasze dały by radę przejechać bez problemów).

Zapobieganie
  1. Poczekaj aż przyjedzie pług – prędzej czy później on w końcu przyjedzie.

Gdy się już wydarzy
  1. Nie działaj pochopnie – pierwsze, co przychodzi do głowy, to próbować wyjechać do skutku, a faktycznie jest to najgorsze, co możesz zrobić – buksujące koła będą wykopywać "dołki", co oznacza coraz większe osiadanie podwozia auta na śniegu. Wiedz o tym, że każdy wystający element podwozia działa w tym przypadku jak kotwica.
  2. Zorganizuj pomoc – możliwe, że uda Ci się stanąć na kołach, jeśli jedna lub 2 osoby popchną trochę auto.
  3. Jeśli nic nie pomaga, pozostaje wyprawa po ciągnik. Zazwyczaj z buta, ponieważ nasze auta będą zablokowane Twoim.
Zjazd z korony drogi

Ten problem występuje sporadycznie, ale jest dość nieprzyjemny. Pierwotną przyczyną jest nawiany śnieg zgromadzony tuż obok drogi, która jest miejscami podniesiona 30…40cm ponad poziom gruntu - w takich warunkach nie widać, gdzie droga się kończy. Zjechanie jedną para kół (lewych lub prawych) z korony drogi prowadzi często do zawieszenia się na podwoziu, jakkolwiek to jest problem wtórny. Nawet jeśli się nie zawiesisz, wrócić na drogę będzie bardzo trudno, ponieważ kąt natarcia skręconego koła na koronę drogi sprawia, że auto raczej zsuwa się wzdłuż drogi jadąc częściowo poza nią. Co do zasady, aby pokonać taką przeszkodę należy zjechać z drogi i zaatakować skarpę możliwie jak najbardziej prostopadle, ale opisywanej sytuacji właściwie zawsze skończy się to zawieszeniem na śniegu poza drogą.

Zapobieganie
  1. Jedź środkiem drogi, najlepiej założonym wcześniej przez kogoś śladem.
  2. Jeśli widzisz, że z przeciwka ktoś jedzie – daj mu przejechać, nawet jeśli oznacza to kilka minut oczekiwania – to jest łatwiejsze, niż wyprawa po ciągnik i ryzykowanie uszkodzenia auta.
  3. Jeśli nie jesteś pewien, gdzie się kończy droga, wysiądź z auta i idź pieszo na rekonesans.
Gdy się już wydarzy
  1. Nie działaj pochopnie – w przedmiotowej drodze korona jest podniesiona po stronie Zalewu, czyli generalnie odstokowo. To oznacza, że w przypadku uporczywych i nieskutecznych zazwyczaj prób wyjazdu samemu grawitacja będzie działała na Twoją niekorzyść – będzie ściągała auto coraz bardziej z drogi.
  2. Spróbuj zorganizować pomoc, możliwe, że jeśli ktoś pchnie auto z przodu z boku, to może uda się wyjechać, choć szansa mała.
  3. Jeśli wszystko zawiodło, idź po ciągnik. Musisz jednak być świadom, że aby wrócić na drogę, trzeba będzie zadziałać siłą możliwe najbardziej prostopadłą do osi drogi, co jest generalnie utrudnione (z drugiej strony drogi jest rów). Jeśli nie wpadniecie na to, żeby zastosować zblocze (jeszcze trzeba je mieć i mieć gdzie zakotwić), to przez jakiś kawałek ciągnik będzie wlókł auto, które będzie szorowało podwoziem po podłożu. To, co się urwie posprzątamy na wiosnę.
Znaj właściwości i ograniczenia swojego pojazdu
Rodzaj napędu

Większość samochodów osobowych w Polsce to auta z napędem na jedną oś. Wszystkie one (ja przynajmniej nie znam innych) posiadają otwarty dyferencjał, który sprawdza się doskonale gdy oba koła mają podobną przyczepność do podłoża, np. na asfalcie. Wadą tego rozwiązania, często ujawniająca się w warunkach zimowych, to sytuacja, gdy jedno z napędzanych kół ma znacznie mniejszą przyczepność, niż drugie – wtedy koło bez przyczepności (stojące na lodzie) obraca się ślizgając się po lodzie, podczas gdy to drugie, które przyczepność ma – ani nie drgnie i samochód nie ruszy. Sytuacja, w której jedno koło się kręci, a drugie stoi jest graniczna, natomiast różne prędkości obrotowe kół występują podczas skręcania, czy jazdy po nierównej drodze — stąd konieczność stosowania mechanizmu różnicowego.

Rozkład masy względem napędzanej osi

Dokładniej rzecz biorąc chodzi o rozkład masy względem napędzanej osi. Większość samochodów osobowych ma napęd na przednią oś oraz silnik położony z przodu. Z punktu widzenia zachowania trakcji im bardziej obciążona jest oś napędzana tym lepiej. To oznacza, że optymalna sytuacja do wyjazdu pod górę to odciążenie tyłu (pusty bagażnik) oraz dociążenie przodu (rosły kierowca i pasażer). Jeśli za pierwszym razem załadowanym autem nie udało Ci się wyjechać (utraciłeś trakcję jadąc pod górę), drugą próbę przeprowadź rozładowując bagażnik i tylną kanapę oraz dociążając przód. Generalnie ciężkie i duże auta mają gorzej.

Prześwit

Prześwit to odległość między jezdnią, a najniżej położonym elementem podwozia poza kołami. Generalnie w kontekście dojazdu do Polany im większy prześwit, tym lepiej. Autami o ekstremalnie małym prześwicie radzimy nie wjeżdżać do nas zimą, gdyż prawdopodobieństwo zawieszenia się znacząco rośnie.

Bądź przygotowany
Oceń sytuację
  1. Zadaj sobie pytanie na ile jesteś objeżdżony w zimie i szczerze sobie na nie odpowiedz. Jeśli nie czujesz się pewnie w tych warunkach, zachowaj większy margines bezpieczeństwa – nikt nie będzie się śmiał, wręcz przeciwnie – docenimy, że poważnie podchodzisz to tematu i nie chcesz stwarzać sobie problemów, które niekiedy stają się naszymi problemami. Patrz przez pryzmat siebie, a nie miejscowych – my tu żyjemy i albo nauczyliśmy się jeździć bezpiecznie autem z napędem na jedną oś, a jak się faktycznie nie da, to mamy auta 4x4 (my jeździmy Subaru Forester). Weź też pod uwagę, że często znamy tu każdy kamień, a ukształtowanie terenu znamy także z bezśnieżnych warunków.
  2. Przeanalizuj, jakie panowały warunki w czasie ostatniej doby, przykładowo:
    1. Jeśli temperatura w nocy przeszła przez zero i dopadało świeżego śniegu, to prawdopodobnie pod świeżym śniegiem będzie warstwa lodu, co drastycznie pogarsza sytuację. Możesz też wysiąść i pogrzebać w kilku miejscach butem.
    2. Jeśli śnieg jest mokry i ciężki, to zachowuje się bardziej jak piasek, co pogarsza przyczepność.
    3. Jeśli od dłuższego czasu panuje mróz i nie było opadów, śnieg powinien być względnie dobrze przyczepny.
    4. Jeśli jechał wcześniej pług i zostawił cienką warstwę śniegu, to mimo mrozu, przy słonecznej pogodzie coś może się wytopić i potem będzie ślisko.
  3. To, że dzisiaj śniegu nie ma, nie znaczy, że jutro też nie będzie – śledź prognozy pogody dobrze sprawdza się u nas model numeryczny ICM, a jeśli sytuacja dotyczy najbliższych godzin, czy minut warto zajrzeć na dane z radarów meteorologicznych np. na sat24.com.
Miej odpowiednie opony

Opony zimowe, to nie jest zmowa producentów opon i skok na Twoją kasę. Opony całoroczne są coraz bardziej popularne i sprawdzają się w mieście, tu wymagania są większe. Pisząc, że wymagania są większe, mam na myśli, że wymagania są większe. Oprócz tego, że opony powinny być zimowe, to jeszcze powinny być w odpowiednim stanie.

Miej odpowiednie łańcuchy śniegowe

Odpowiednie, czyli:

  1. Stalowe, nie plastikowe – są droższe, ale wystarczają na więcej niż 1 (nieskuteczny) raz. Plastikowe, szczególnie w wypadku cięższych aut są jednorazowe i nie dają żadnej gwarancji wyjazdu. Szczerze mówiąc co roku na wiosnę zbieramy ich szczątki przy drodze, mimo, że uczulamy gości w tym zakresie.
  2. Odpowiedniego rozmiaru zgodnego z oponami, których używasz.

Użytkuj je odpowiednio:

  1. Łańcuchy śniegowe, jak nazwa wskazuje służą do jazdy po śniegu. To nie są łańcuchy błotne ani szutrowe. Niewielki odcinek powoli możesz przejechać po asfalcie itp, ale mówimy o kilkudziesięciu metrach, nie kilku kilometrach. Jeżdżąc w łańcuchach po nieodpowiednim podłożu ryzykujesz ich zerwanie, co skutkuje często wplątaniem łańcuchów w półoś i koniecznością wyplątywania przez pół godziny oraz może doprowadzić do zerwania elementów zawieszenia, czy przewodów, czy też obicia karoserii.
  2. Naucz się zakładać łańcuchy zgodnie z instrukcją w "przyjaznym" środowisku. Czytanie instrukcji przy –20°C pod presja żony, która chciała by już jechać sprzyja zaniedbaniu istotnych szczegółów.
  3. Na "czarny lód" tj. kilka milimetrów lodu na asfalcie łańcuchy nic nie dadzą, bo nie mają się w co wgryźć.
  4. Zapoznaj się z instrukcją swojego samochodu – generalnie systemy kontroli trakcji powinny być wyłączone jeśli to możliwe, ale szczegóły znajdziesz w instrukcji.
Miej plan "B"
  1. Pamiętaj, nie ma przymusu, abyś wjeżdżał pod samą chatkę – możesz spróbować postawić auto wyżej… jest to związane z jakimś ryzykiem, ale wjazd do nas tez jest z nim związany. Może nie będzie najwygodniej, ale unikasz potencjalnych problemów, a święty spokój też ma swoją wartość.
  2. Nie prowadzimy usług "taxi", ale po ustaleniu możemy Cię wwieźć i zwieźć jedną z naszych Subaryn. Nie jest gwarantowane, że damy radę w ogóle to zrobić, ani to, że zrobimy to dokładnie wtedy, kiedy chcesz, ale zwykle staramy się iść na rękę Gościom, jeśli tylko nie koliduje to z naszymi planami.